W tym tygodniu przeczytałem artykuł o dziesięciu grzechach, które chrześcijanie wybierają, aby przeoczyć. Byłem ciekawy poglądów autora i zawsze szukałem sposobów, aby porównać swoje życie z Pismem Świętym. Szczerze mówiąc, nie pamiętam żadnych grzechów … oprócz jednego: Rozwód kościelny.
Moje serce zamarło, gdy przeczytałem te słowa, gdy zdałem sobie sprawę, że ten konkretny autor widzi rozwód kościelny jako grzech, który Kościół i / lub chrześcijanie przeoczają. Jej zdaniem chrześcijanie nie traktują wystarczająco surowo grzechu rozwodu. Mówi, że chrześcijanie nie widzą już rozwodu kościelnego jako ostateczności i zmniejszyli konsekwencje. Niestety jako rozwiedziony chrześcijanin muszę się nie zgodzić.
Domyślam się, że ten autor nigdy nie przeżył traumy rozwodu kościelnego. Domyślam się, że nigdy nie była rozwiedzioną chrześcijanką siedzącą w kościele, bolesną w innym kazaniu o świętości małżeństwa. Domyślam się, że nigdy nie walczyła z każdą uncją swojej istoty, by ocalić małżeństwo na dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści, a nawet czterdzieści lat. Domyślam się, że nigdy nie miała małżonka, którego serce stało się tak twarde, że zdecydował się złamać śluby złożone tego pięknego dnia. Domyślam się, że nigdy nie oddała wszystkiego małżeństwu tylko po to, by wylądować w sądzie rozwodowym. Większość rozwiedzionych chrześcijan, których znam, uważa, że rozwód kościelny to koniec świata. Spędzają lata dręcząc się tą decyzją, błagając Boga o naprawienie małżeństwa. Oni ponieśli ogromny osąd z rąk innych chrześcijan. Z pewnością nie przyjęli ślubów pochopnie i zrobiliby wszystko, by uratować swoje małżeństwo. Rozumieli konsekwencje i dlatego pozostawali w chorym, dysfunkcyjnym małżeństwie tak długo, jak to robili. Chciałbym, żeby jedna osoba wystarczyła, aby uratować małżeństwo. Chciałbym, aby modlitwy były zawsze odbierane w taki sposób, w jaki chcemy, aby były wysłuchane. Chciałbym, aby każde małżeństwo miało tylko do czynienia z kwestiami takimi jak finanse czy dylematy rodzicielskie. Chciałbym, aby każde małżeństwo zostało uratowane poprzez naukę języka miłości współmałżonka lub podążanie za odwagą miłości. Chciałbym, aby serca wszystkich mogły zostać zmiękczone przez Ducha Świętego, doprowadzone do punktu poddania się.